"Konsternacja w koalicji". Prezydent oszczędził PSL

Dodano:
Prezydent Andrzej Duda i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Paweł Supernak
Według koalicjantów PSL, fakt, że w swoim orędziu prezydent oszczędził ludowców, jest próbą poróżnienia "koalicji 15 października".

W środę w Sejmie prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie w związku z pierwszą rocznicą wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r. W mocnych słowach zrecenzował działalność rządu Donalda Tuska, wskazując m.in. na bezprawne przejęcie Prokuratury Krajowej. Widoczne jest było to, że prezydent "oszczędził" PSL. Nie krytykował ludowców, a nawet pochwalił wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. – Chciałbym z tego miejsca podziękować panu ministrowi panu wicepremier Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za podpisanie tych ostatnich wspomnianych kontraktów, jak również za dobrą i tak bardzo potrzebną współpracę w obszarze bezpieczeństwa. Za bardzo ważny uważam również zainicjowany przez pana ministra Kosiniaka-Kamysza program nowoczesnego wyposażenia indywidualnego żołnierzy – powiedział prezydent RP.

Co istotne, Duda pochwalił też ministra rolnictwa z PSL, Czesława Siekierskiego: – Chciałbym też podziękować za niezwykle ważną dla mnie osobistą deklarację ministra rolnictwa pana Czesława Siekierskiego złożoną w sprawie tegorocznych dożynek prezydenckich dotyczącą programu pomocowego dla gospodarstw rolnych dotkniętych w tym roku klęskami suszy gradobicia i innymi klęskami żywiołowymi w tym powodzi.

"Chce wbić klin"

– Jak znam Donalda, to w kuluarach wbił małą szpileczkę Władkowi po tych słowach – mówi w rozmowie z Onetem jeden z ministrów z KO. – Duda nie pierwszy raz chce wbić klin pomiędzy nas a PSL. Widać, że przemówienie prezydentowi pisał Marcin Mastalerek, bo znowu słyszymy narrację nawiązującą do "koalicji polskich spraw", którą Mastalerek wymyślił jeszcze przed wyborami w 2020 r. – twierdzi.

W obozie władzy panuje przekonanie, iż w przypadku wygranej kandydata PiS w 2025 r. Nowogrodzka znowu spróbuje uśmiechnąć się do partii Władysława Kosiniaka-Kamysza. – Oni są święcie przekonani, że projekt koalicji 15 października w takich okolicznościach się zakończy. No to niech sobie tak myślą. Ich problem – wskazuje polityk PSL.

– PSL ma swoją wartość. To wyborcy PSL-u zdecydują, kto będzie przyszłym prezydentem Polski. Nie damy się jednak wykorzystywać do politycznych celów innych. Tych, którzy próbowali traktować nas w zły sposób już dawno nie ma w polityce – komentował dziś orędzie prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.

Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...